Nie mamy pojęcia skąd bierze się tajemniczy fenomen, że budząc się 1 września odczuwamy pewną zmianę, I nie mamy tu na myśli końca wakacji. Mówimy raczej o otaczającej nas aurze.
Mimo że w ciągu dnia słońce jeszcze nieźle potrafi przygrzać, to wieczory i poranki dają o sobie znać chłodem. Dodatkowo sporo padało w ostatnich dniach. A jak wiadomo deszcz i stosunkowo nagrzana jeszcze powierzchnia ziemi to idealny przepis na poranne mgły.
Sama nazwa miesiąca "wrzesień" pochodzi od wrzosów, czyli tych niewielkich krzewinek, które pewnie większość z nas kojarzy się wyłącznie z cmentarzem. Obecna w ostatnim czasie moda na wrzosy sprawiła, że wyhodowano mnóstwo odmian ozdobnych o różnokolorowych kwiatach i liściach, które bez problemu można nabyć podczas wizyty nie tylko w kwiaciarni, ale też w większości supermarketów. Czy tego chcemy czy nie, wrzosy są symbolem jesieni. Wrzosowisko w ogrodzie może być jednym z najbardziej uroczych zakątków naszego ogrodu.
Wrzesień potrafi być naprawdę piękny. Kojarzy nam się z kolorowymi, spadającymi liśćmi z drzew, kasztanami, pyszną zupą dyniową, ciepłym kocem i ciekawą książką. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wybrać się na rodzinny spacer czy pobiegać. Zwłaszcza jeśli jesteśmy zmęczeni po długim dniu pracy. Nie ma lepszego sposobu na poprawę humoru niż ruch na świeżym powietrzu!
Zamiast bezczynnego oglądania telewizji czy seriali, wolny czas możemy wykorzystać na nową pasję. Zacznijmy robić na drutach, malować czy wykonywać biżuterię. Takie proste rzeczy i drobiazgi na które nigdy nie ma czasu, pozwoli nam odzyskać energię do robienia większych rzeczy!
Nieraz słyszałyśmy, że najlepiej byłoby czas jesienno-zimowy po prostu przespać. Tylko zupełnie nie rozumiemy dlaczego! To od naszego podejścia zależy jak wykorzystamy ten czas. Owszem, możemy spędzić go oglądając telewizyjne tasiemce, ale można również spędzić go aktywnie: chodząc na spacery, trenując, czy zapisując się na wymarzony kurs.
I na pewno nie będzie to czas zmarnowany.


Komentarze
Prześlij komentarz