Nieważne jaka pora roku nadchodzi, za każdym razem każdy z nas jest tak samo pełny oczekiwania. I tego cudownego uczucia, że choćby nie wiem co się działo, świat nadal rusza się do przodu.
Jest czas rozkwitania i łapania życia za wszystkie możliwe ogony. Jest też czas odpoczynku, ciszy, zbierania sił i przygotowywania się do tego, co ma jeszcze nadejść. Bo życie powinno już nas nauczyć, że nadejść może dosłownie wszystko. Łącznie z tym czego bardzo byśmy nie chcieli.
Lato to czas życia pełną piersią, długich dni, krótkich nocy, świeżego powietrza, podróży i wolności. To lody, owoce i poszukiwanie sposobów na ochłodę. To także spędzanie jak największej ilości czasu poza domem. Latem najchętniej wyjeżdżamy w siną dal, zazwyczaj wybierając się w miejsca które już wcześniej ''zaklepaliśmy'' sobie na mapie (a raczej na nawigacji w samochodzie).
Jesień sprawia, że chcemy poruszać się ciszej, odpoczywać więcej, mniej rzucać się w oczy, słuchać, czytać, oglądać i mało mówić. To rozgrzewające herbaty z imbirem, gorące zupy i kakao. To oswajanie domowej przestrzeni, ze wszystkimi jej kocami i puchowymi skarpetami.
Zmiana pór roku przynosi coraz to nowsze pomysły, inspiruje i napawa entuzjazmem. Wkłada do głowy nowe projekty i pokazuje, jak swobodnie można poruszać się do przodu. Daje nam też do zrozumienia, że cokolwiek by się z nami (ludźmi) nie stało, to świat cały czas pędzi przed siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz