Święty Mikołaj jest jedną z najpopularniejszych postaci we współczesnej kulturze. Ale jak to się stało, że z nobliwego biskupa Miry, drugiego, obok Matki Bożej, najbardziej czczonego w średniowieczu świętego Kościoła święty Mikołaj stał się grubym krasnalem w czerwonym kubraku, który przynosi prezenty dzieciom na całym świecie, porusza się po niebie w saniach ciągniętych przez renifery z czerwonymi nosami i mieszka pod biegunem północnym w Laponii.
Do dziś dzieci na całym świecie wysyłają listy do mitycznego staruszka, licząc, że to właśnie on przynosi im prezenty w tym wyjątkowym okresie świąt Bożego Narodzenia. Konfrontacja z rzeczywistością bywa zwykle bolesna. Dzieci, które dowiadują się, że Święty Mikołaj nie istnieje, są bardzo rozczarowane. Nie oznacza to jednak, że pierwowzór tej postaci jest fałszywy.
Jako dorosły już człowiek, Mikołaj zdecydował się wstąpić do stanu kapłańskiego. Po śmierci rodziców, kiedy był już księdzem, cały odziedziczony majątek rozdał potrzebującym. Ubogim pomagał nawet wtedy, kiedy został już wybrany na biskupa Miry. Jako biskup był zaciekłym wrogiem pogaństwa i herezji szerzonej przez teologa Ariusza.
Do największych zasług Mikołaja zaliczane jest uratowanie przed egzekucją chrześcijańskich żołnierzy cesarza Dioklecjana. Niestety, był to czas prześladowania chrześcijan. Biskupa Mikołaja więziono za czasów cesarzy Dioklecjana i Maksymiana. Ze względu na cierpienia świętego w więzieniu nadano mu tytuł bezkrwawego męczennika. Po latach spędzonych w lochu Mikołaj został uwolniony przez Konstantyna Wielkiego.
Biskup ocalił córki swojego sąsiada, który z nędzy postanowił sprzedać je do domu publicznego. By do tego nie dopuścić, Mikołaj podrzucał w nocy do ich domu woreczki ze złotem, dzięki czemu panny zdobyły posag pozwalający im na dobre zamążpójście. Gdy ojcu udało się wyprawić dwa wesela, postanowił dowiedzieć się, kim jest wybawiciel jego córek. Czuwał przez całą noc i odkrył, że to Mikołaj, którym ojciec pogardzał ze względu na jego wiarę. Legenda głosi, że podziękował mu zawstydzony i postanowił zmienić swoje życie w zgodzie z wartościami chrześcijańskimi.
Mikołaj miał umrzeć 6 grudnia na początku IV wieku, jednak dokładny rok śmierci nie jest znany. Z tego powodu ten dzień obchodzony jest jako wspomnienie świętego.
Kult świętego Mikołaja był już bardzo popularny w średniowieczu. Już od X wieku 6 grudnia na rynkach różnych europejskich miast można było oglądać przedstawienia przybliżające żywot świętego. Prawdopodobnie wtedy zaczęto uznawać Mikołaja za patrona dzieci.
Polska tradycja ludowa przez długie lata kojarzyła świętego Mikołaja przede wszystkim jako dobrotliwego świętego, który opiekował się pasterzami i chronił ich stada przed atakami wilków. Jednocześnie uważano, że dobroć świętego nie pozwala głodować nawet zwierzętom, w tym wilkom. 6 grudnia rolnicy i pasterze zachowywali post i modlili się do świętego z prośbami o przychylność.
Zadziwiające, jak odpowiedni marketing oraz reklama Coca-Coli wypromowały postać, która "zajęła miejsce" popularnego świętego. Sądzę jednak, że mimo wpływu popkultury na nasze postrzeganie świata, zdajemy sobie sprawę z tego, że św. Mikołaj nie pochodzi z Laponii, ale był biskupem dawnej Miry i jednym z najbardziej czczonych przez Kościół katolicki i prawosławny świętych.
Komentarze
Prześlij komentarz