Podobno wszyscy na co dzień nosimy maski, lecz w trakcie karnawału ta metafora zyskuje szczególny wymiar. Już samo słowo ''karnawał'' wskazuje na to, jaki jest jego kontekst kulturowy, a tropy mamy dwa.
W poszukiwaniu etymologii karnawału musimy cofnąć się aż do starożytności. Pochodzić może od łacińskiego ''carne vale'', czyli ''żegnać mięso''. Okres zabaw i obżarstwa poprzedzał od dawien dawna czas postu i odmawiania sobie tłustych pokarmów. Druga hipoteza kieruje nas w stronę świątecznych dni sprzed kilku tysięcy lat. W antycznej Grecji, a potem w dawnym Rzymie obchodzono huczne święta ku czci Izydy i Dionizosa.
Towarzyszyły tym celebracjom hektolitry wypijanego wina, a więc nic dziwnego, że były to celebracje lubiane. Ten zwyczaj zakorzenił się wśród ludności, a później rozprzestrzenił po całej Europie, tak jak wiele słów czy idei wielkich imperiów.
Do Polski karnawał przybył z Włoch lub Francji, prawdopodobnie w renesansie, po czym został dostosowany do lokalnych realiów. Przede wszystkim w polskiej tradycji okres między świętem Trzech Króli a rozpoczynającą Wielki Post Środą Popielcową nazywano zapustami. Tradycje greckie i rzymskie stały się zwyczajami chrześcijańskimi, dlatego zapustowe szaleństwo wiązało się między innymi ze śpiewaniem kolęd aż do święta Matki Boskiej Gromnicznej, czyli do początku lutego.
Nieodłączną częścią karnawału niegdyś były pochody organizowane na wsiach i w miastach. W pochodzie takim uczestniczyli ludzie przebrani w charakterystyczne kostiumy, między innymi anioła, diabła, śmierci, kominiarza czy doktora, a także zwierzęta, takie jak konie bądź kozy, choć bardzo często zamiast zwierząt występowali przebrani ludzie. Takim pochodom towarzyszyły zazwyczaj instrumenty tradycyjne, między innymi dudy, liry czy mazanki. W niektórych miejscowościach takie pochody organizowane są po dziś dzień. Zwyczaj ten był szczególnie popularny podczas zapustów na Kaszubach.
Jednym ze zwyczajów karnawałowych w Polsce jest organizowanie zabaw, na których każdy uczestnik powinien posiadać odpowiednie przebranie na bal karnawałowy. Niegdyś w bogato zdobionych salach ratuszowych organizowano wystawne bale, czyli tak zwane reduty i uczty, którym często towarzyszyły maski, mniej zamożni mieszczanie i chłopi bawili się na domowych potańcówkach. Obecnie najczęściej kultywuje się tę tradycję karnawałową głównie wśród dzieci, które bawią się w szkołach i przedszkolach, jednak zdarzają się również zabawy z przebraniami na bal karnawałowy dla dorosłych, choć na tych częściej pojawiają się maski czy inne akcesoria, zamiast całych kostiumów.
Do jednych z najbardziej znanych zwyczajów karnawałowych należy kulig. Tradycja ta była głównie praktykowana przez szlachtę, której członkowie umilając sobie długie zimowe popołudnia w wielkich saniach zaprzęgniętych w konie jeździli od dworku do dworku biorąc udział w hucznych ucztach. Niektóre kuligi potrafiły trwać nawet kilka dni!
Zgodnie z tradycją Tłusty Czwartek i Ostatki zamykają w Polsce czas karnawału. To właśnie w weekend znajdujący się pomiędzy tymi dwoma dniami przypada najwięcej zabaw karnawałowych. W Tłusty Czwartek według zwyczaju objadamy się pączkami ze smakowitym nadzieniem. Cukiernicy w naszym kraju przygotowują ich nawet 7 tysięcy ton rocznie. Choć teraz znamy pączusie pod postacią słodkich bułeczek, dawniej były to raczej wyroby z ciasta chlebowego z nadzieniem ze… słoniny. Dzisiejsze słodkie pączki to dziedzictwo XVIII wieku, kiedy to smalec zamieniono na lukier.
Nie tylko w Polsce hucznie obchodzimy karnawał, także inne kraje mają swoje tradycje karnawałowe. U naszych zachodnich sąsiadów w regionie Nadrenii bardzo popularne są pochody karnawałowe. Najsłynniejsze z nich odbywają się w Düsseldorfie, Kolonii i Mainz, niektóre z nich są nawet transmitowane w telewizji.




Komentarze
Prześlij komentarz